1930 do góry 1938 wyniki

X Międzynarodowy Raid Automobilklubu Polski, 6-11.06.1937

KLASA I - do 1000 ccm
1. Wojciech Kołaczkowski / DKW
2. Urban Siemi?tkowski / Polski Fiat
3. Tadeusz Paczesny / DKW

KLASA II - do 1400 ccm - brak

KLASA III 1400-2000 ccm
1. Paul von Guilleaume(D) / Adler Triumph
2. Peter hr.Orssich / Adler Triumph
3. Rudolf Sauerwein / Adler Triumph
4. Hans Rauch / Mercedes-Benz
5. Wolfgang Kraus / Mercedes-Benz

KLASA V 3000-4000 ccm
1. Aleksander Mazurek / Chevrolet
2. W. Vojtechowsky(CZ) / Aero-50
3. Witold Rychter / Chevrolet

Automobilklub wskrzesza świetne tradycje

X Raid Międzynarodowy odbędzie się w czerwcu

?limaczym krokiem wlecze się polskie życie motoryzacyjne. - Łatwo było bezsensownym zarz?dzeniami zdemotoryzować kraj - jakże trudno jest puścić w ruch koło motoryzacji. Rok 1935-y był pierwszym zwiastunem lepszych motorowych czasów - do ruchu weszło 4.911 nowych pojazdów mechanicznych. Oto realny skutek ulg podatkowych i innych drobnych, bardzo a bardzo jeszcze skromnych ułatwień dla entuzjastów motoru.
Rok bież?cy, przynajniej jak dotychczas, daje jeszcze lepsze wyniki, niż rok ubiegły. Trzeba ten pęd do motoru tkwi?cy w naszym społeczeństwie, a który perfidnie i skutecznie dotychczas hamowano, podtrzymać i rozwin?ć, trzeba chuchać i dmuchać na tych amatorów pojazdów mechanicznych, którzy w dzisiejszych, jakże trudnych i ciężkich dla motorowca warunkacj, nie wyrzekaj? się swych maszyn, dorzucaj? sw? ważk? cegiełkę zarówno dla pomyślności gospodarczej kraju, jak i dla podniesienia jego obronności.

SPORT MOTOROWY - SKUTECZNA PROPAGANDA POJAZDÓW

Wiadomo, że jednym z najskuteczniejeszych sposobów propagandy pojazdów motorowych jest sport motorowy. Raidy, wyścigi, próby szybkości itp. imprezy przykuwaj? oczy przypadkowych i nieprzypadkowych widzów, oswajaj? społeczeństwo z pojazdem mechanicznym, ucz? używania pojazdu, wzbudzaj? chęć posiadania go itp.
Pamiętaj? o tym dobrze kluby automobilowe i motocyklowe, które nierzadko - mimo b. trudnych warunków w jakich się znajduj? - wysupłaja resztki funduszów, aby tylko zorganizować jak?ś poważniejsz? imprezę, która, z natury rzeczy, jest przedsięwzięciem kosztownym, zarówno dla uczestnika, jak i dla organizatora.

PIĘĆ LAT CZEKALI?MY NA TĘ GRATKĘ

Lekka poprawa koniunktury motoryzacyjnen skłoniła Automobilklub Polski do wznowienia pięknej tradycji sportowej i zorganizowania, wzorem lat ubiegłych, pow?żnego raidu międzynarodowego. Pięć lat czekali na tę gratkę miłośnicy sportów motorowych, aż wreszcie doczekali się.

JAZDA OKRĘŻNA - TRE?CI? RAIDU

Raid, wzi?wszy pod uwagę b. skromne doświadczenie nowej generacji polskich kierowców (laikowi wydaje się, że przecież samochód "sam jedzie" a "kręcić kierownic?" nawet dziecko potrafi...) jest trudny. Nie tak jednakże trudny, aby był dlla nieco bardziej wytrawnego automobilisty nie do ukończenia.
Treści? raidu jest "jazda okrężmna" = 2.609 km w trzech etapach, 1) Warszawa - Gdynia 426 km i Gdynia - Warszawa (inn? drog?) 552 km, 2. Warszawa - Augustów 240 km. i Augustów - Warszawa 567 km. - w tym około 60 km. dróg bocznych, nie bitych, 3. Warszawa - Równica koło Wisły 401 km. i Równica - Warszawa 0 inn? drog? -424 km).
Poza jazdę okrężn? (próba b) s? jeszcze próby a) rozruchu silnika c) próba szybkości górskiej, d) próba ruszenia z zimnym silnikiem, e) próba szybkości płaskiej ze startu z iejsce i ze startu lotnego, f) próba zrywu i hamowania.
Oczywiście najbardziej emocjonuj?ce dla zawodników i widzów będ? próby szybkości górskiej i płaskiej. Do Równicy mamy z Warszawy daleko, ale próbę szybkości płaskiej, która zapewne odbędzie się na nowej betonowej szosie do Modlina, mieszkańcy Warszawy będ? mogli bez zbytniego trudu obejrzeć.

SPRAWA TRUDNA I DELIKATNA - PODZIAŁ NA KATEGORIE

Komisja sportowa A.P. długo zastanawiała się nad podziałem na kategorie, by opracować go jak najsprawiedliwiej. Rozpisano ankietę do przedstawicieli różnych marek samochodowych, prosz?ć o dane, wreszcie po długich naradach i ceregielach, podzielono samochody na kategorie, grupuj?c w nich wozy o zbliżonych cechach pod względem mocy silników, osi?ganej szybkości, a nawet ceny wozów w Polsce itp.
Tak więc uradzono następuj?cy podział: wozy najmniejsze do 1.000 cm kub., wozy małe od 1.000 do 1.400 cm. kub., lekkie do 2.000 cm. kub., średnie do 3.000 cm. kub., duże do 4.000 cm. kub. i wielkie powyżej 4 litrów poj. cyl.
Podział jak widzimy troskilwy, liczny i szczegółowy - niemal jak w boksie - od Sobkowiaka do Piłata, tylko zamiast ośmiu, sześć kategorii.

KAŻDY MA RÓWNE SZANSE

Komisja sportowa A.P. opracowuj?c regulamin, wyszła z założenia, że zawody musz? zrównać szanse każdego, kto zamierza wzi?ć w nich udział.
Stosownie do tego założenia punkty zostały obliczone tak, by każdy - czy to amator czy zawodowiec - miał możność osi?gnięcia dobrych wyników i by nikt nie był faworyzowany, czy to przez jakość swego samochodu, czy też przez posiadanie wyj?tkowo dużego treningu.
Oczywiście kierowcy mniej doświadczeni musz? mieć mniejsze szanse, lecz i oni moga otrzymać plakiety z ukończenia raidu (nagroda b. cenna dla automobilisty startuj?cego w tak poważnej imprezie), o ile wypełni? minimalne wymagane warunki.
Sposób klasyfikacji został opracowany bardzo starannie, by wyeliminować często spotykan? na takich zawodach loterię tzw. "konkurs zegarków" pomysł znienawidzony zarówno przez motocyklistówm jak i automobilistów. Każda załoga przy dobrej jeździe i wytrzymałości, z pewności? osi?gnie czołowe miejsce.

KTO STARTUJE W RAIDZIE?

Pierwszy termin zapisów upływa dopiero 15 maja - wiadomo, że zgłoszenia oficjalne (t. zn. poparte wpisowym w formie gotówki) sypi? się dopiero kilka dni przed pierwszym terminem. Ale już dziś można powiedzieć, że zainteresowanie raidem jest duże.
Zacznijmy od zagranicy. Najliczniej z "zagraniczniaków" obeśl? raid zapewne Niemcy, którzy zamierzaj? przysłać kilak osad fabrycznych (Auto Union, Mercedes Benz, może Adler).
Z Austrii spodziewana jest jedna osada fabryczna - Steyera.
Czeska Skoda zamierza przysłać doskonałego długodystansowca Pohla, który w kategorii małych maszyn był w r. b. 4-y w Rayyle Monte Carlo, a w r. ub. 2-gi w tejże imprezie.
Poza swym jeźdźcem fabrycznym ruchliwa Skoda mobilizuje team (przewidziane s? specjalne nagrody teamowe) polskich kierowców na małych Skodach. Jest to t. zw. "trójka samochodowych motocyklistów" - St. Pr?dzyński, inż. Szachowski, J.D?browski - zawodnicy znani z imprez motocyklowych (z motocykla na samochód - naturalna kolejność rzeczy).
W kategorii małych wozów startować będzie m. in. por. pilot Kołaczkowski na D. K. W.
W kategorii wozów lekkich (od 1400 do 2000 cm3) będzie zapewne najsilniejsza konkurencja. Wybieraj? się na raid p. Flokstrumpf na Steyer Super, p. Ring na takimże wozie, p. Laurysiewicz na Fiat 1500. Z Krakowa nadchodz? wieści, że popularny kierowca wyścigowy Jaś Ripper szykuje "Fiata 1500 na raid.
Chodz? słychy, że i panie pojad?. Narazie amatorki raidu s? wstydliwe, prosz? o dyskrecję. Jedynie pani Klawe (Steyer 120) jest bardziej śmiała i zdecydowana.
W kategorii wozów dużych (od 3 do 4-ch litrów) konkurencja będzie zapewne także bardzo silna, ta kategoria jest zazwyczaj bardziej zasobna w gotówkę. Tutaj będzie próbował swych sił znany jeździeć długodystansowy (dwukrotnie raid do Marokka) - p. Jerzy Nowak na swym zasłużonym Fordzie, p. Borowik, który zamierza sprzeniewierzyć się Tatrze (startował na niej w r. b. z powodzeniem w Rallye Monte Carlo) i startować na małym Buicku itd. itp.
Chodz? poza tym słuchy o teamie (trzy wozy) Citroenów, które czekaj? na dobrych polskich kierowców oraz o wspaniałym 7-litrowym Mercedesie z kompresorem, który będzie czarował widzów sw? nieskazitelnie piękn? lini? i szybkości? 165 km.godz. na próbach. Wóz gotowy do raidu "grzebie nóżk?" w Berlinie i czeka na dobrego polskiego kierowcę (zapewne p. St. Tyszkiewicz).
Polski Fiat narazie milczy jak zaklęty. Podobno ma inne zmartwienia - brak wozów na sprzedaż - ludziska "w locie" chwytaj? to co fabryka, względnie montownia podstawia. Ale nie ulega w?tpliwości, że P. Fiat będzie chciał podkreślić wartość swych produktów dla polskich dróg. No i oczywiście liczy na to, że cała plejada prywatnych kierowców weźme - podobnie jak w imprezach łatwiejszych - udział i w tym trudnym raidzie.
Nasze superasy raidowem kierowcy maj?cy za sob? dziesi?tki kilometrów przejechanych w trudnych warunkach, narazie milcz?, nie zdradzaj? się ze swymi projektami, po cichutku rozmawiaj?, kalkuluj?, konszachtuj?. Może się z tego urodzi jakiś polski superteam? A może rozpalceluj? się indywidualnie pomiędzy różne firmy?
O kim myślę?
A więc przede wszystkim o pp. Rychterze, Krzeczkowskim, Dzielińskim, Mazurku, Siemi?tkowskim, Urbanie.
Wielokrotny mistrz Polski - inż. Liefeld leczy swe nerki w Afryce - na niego trudno liczyć. Stanisław Szwarcsztein - mistrz automobilowy Polski z przed kilku lat narazie przygotowuje się do wyścigów na... polu mokotowskim. Zasmakowały mu dla odmiany konie. Może jednak obudzi się znowu w tym świetnym kierowcy newr sportowy, może jednak harda dusza nie strzyma...
Narazie tyle o raidzie. Najbliższe dni przynios? z pewności? szereg dalszych nazwisk u... oficjalne wpisowe.
A.O.

PIERWSZE ZGŁOSZENIA ZAGRANICY DO X RAIDU A.P.

W czwartek 22 bm. do sekretariatu X Raidu międzynarodowego Automobilklubu Polski wpłynęły pierwsze zgłoszenia kierowców zagranicznych. Mianowicie organizacja kieruj?ca całym sportem motorowym Rzeszy (Oberste Nationale Sportbehörde für die deutsche Kraftfahrt) zawiadomiła o zazwoleniu na start teamu (trzech kierowców) fabryki Adlera, który startować będzie na wozach Adler Trumph (pojemność cylindrów 1,7 litra - ten typ wozów wchodzi do kategorii III - wozów lekkich).
Jednocześnie podano nazwiska trzech kierowców wchodz?cych w skład teamu (regulamin raidu przewiduje, poza nagrodami indywidualnymi, specjalne nagrody teamowe). Nazwiska kierowców brzmi?: Paul von Guilleaume, Rudolph Sauerwein, Peter hr. Orssich.
Wszyscy trzej kierowcy należ? do elity raidowej kierowców Rzeszy, nazwiska doskonale znane na terenie sportu samochodowego.
[za: Przegl?d Sportowy nr. 33/1937]

16 Polaków, 6 Niemców

Na starcie raidu automobilowego

W pierwszym terminie zgłoszeń do X-go raidu międzynarodowego Automobilklubu Polski, który odbędzie się, jak podawaliśmy między 6-11 czerwca rb., zgłosiło się oficjalnie 22-u kierowców.
Poniżej podajemy nazwiska zgłoszonych kierowców i wozów:
1. Borowik Lucjan - Buick (4040 ccm) - Automobilklub Polski (Polska).
2. Sporny Eugeniusz - Graham Superharger (3263 ccm) - Automobilklub Wielkopolski (Polska)
3. Nowak Jerzy - Ford (3622 ccm) - Automobilklub Polski (Polska).
4. Mazurek Aleksander - Chevrolet (3540 ccm) - Automobilklub Polski (Polska)
5. Rychter Witold - Chevrolet (3540 ccm) - Automobilklub Polski (Polska)
6. Orssich Graf Peter - Adler Trumpf (1679 ccm) - D.D.A.C. (Niemcy).
7. Sauerwein Rudolph - Adler Trumpf (1679 ccm) - D.D.A.C. (Niemcy).
8. Ripper Jan - Adler Trumpf (1679 ccm) - Krak. Klub Automobilowy (Polska)
9. Rauch Hans - Mercedes - Benz (1697 ccm) - O.N.S. (Niemcy).
10. Schneider Friedrich - Mercedes - Benz (1697 ccm) - O.N.S. (Niemcy).
11. Kraus Wolfgang - Mercedes - Benz (1697 ccm) - O.N.S. (Niemcy).
12. Siemi?tkowski Urban - Polski Fiat 508 (995 ccm) - Automobilklub Polski (Polska)
13. Grętkiewicz Franciszek - Fiat 1500 (1493 ccm) - Polski Touring Klub Łódź (Polska).
14. Von Guilleaume Paul - Adler Truppf (1679 ccm) - D.D.A.C. (Niemcy).
15. Kawala Francziszek - Fiat 527 (2516 ccm) - Automobilklub Polski (Polska)
16. Bellen Emeryk - Fiat 1500 (1493 ccm) - Łódzki Automobilklub (Jugosławia).
17. Marek Tadeusz - Opel Olimpia (1279 ccm) - Automobilklub Polski (Polska).
18. Paczesny Tadeusz - D.K.W. (684 ccm) - niestowarzyszony (Polska).
19. Kołaczkowski Wojciech - D.K.W. (684 ccm) - Automobilkub Polsk (Polska).
20. Szachowski Michał - Skoda Popular (986 ccm) - niestowarz. (Polska).
21. Pr?dzyński Stanisław - Skoda-Popular (986 ccm) - Automobilklub Polski (Polska).
22. D?browski Jan - Skoda Popular (986 ccm) - niestowarz. (Polska).
Wśród 22-ch nazwisk, które podajemy widniej? nazwiska sześciu znakomitcyh kierowców niemieckich, którzy jad? uformowani w dwa teamy (po 3-y wizy w każdym) - s? to kierowcy fabryk Adlera i Daimler-Benza.
Z zawodników obcych narodowości startuje nadto w barwach Jugosławii p. Bellen - Jugosławianin, zamieszkały od dłuższego czasu w Polsce, który tak dzielnie spisał się w tegorocznym Rallye Monte Carlo, przejechawszy trasę bez punktór karnych.
Wśród kierowców polskich widzimy kilka nazwisk starej, wysłużonej gwardii automobilowej: Witold Rychter, Al. Mazurek, Jan Ripper z Krakowa - to kierowcy, którzy maj? za sob? setki tysięcy kilometrów przejechane w raidach sportowych, zjazdach sportowych i turystycznych itp. imprezach automobilowych.
Z młodszej generacji czołowych kierowców wymienić należy przede wszystkim naszych "montecarlistów: Jerzego Nowaka (trzykrotnie startował w Rallye Monte Carlo), który jest zawodnikiem bardzo groźnym w swej kategorii , L. Borowika, który obok A. Mazurka uzyskał najlepsze wyniki w tegorocznym Monte Carlo, a jazdę na trudnej trasie z Umca miał doskonał?, wreszcie Tadeusza Marka, który Polskiego Fiata, na którym startował w rb. z Palermo oddał w inne ręce, a sam próbować będzie szczęścia tym razem na Olympii.
Do kategorii kierowców bardzo groźnych dla konkurencji zaliczyń należy także p. U. Siemi?tkowskiego na Polskim Fiacie 508, wspomaganego przez doskonałego pilota p. L. Kuleszę.
Wreszcie zwrócić trzeba uwagę na trójkę Skody, nazwan? popularnie trójk? "motocyklistów", dzięki temu, że pp. Szachowski, Pr?dzyński i D?browski posiadaj? chlubnie zapisame karty w sporcie motocyklowym.
Z pośród pięciu polskich kierowców, jacy startowali w tegorocznym Rallye Monte Carlo brak tylko dyr. ?wiadka z Tarnowskich Gór. Należy się spodziewać, że dyr. ?wiadek uzupełni "team polskich motocyklistów" startuj?cych tym razem w raidzie polskim i nadeśle jeszcze swe zgłoszenie.

[za: Przegl?d Sportowy nr. 40/1937]

Za tydzień start raidu A.P.

Przedstawiamy 24 kierowców

Na liście zgłoszeń, która obejmuje 24 kierowców, widniej? nazwiska siedmiu kierowców zagranicznych i 27-iu Polaków. Kim sa kierowcy polscy wiemy mniej więcej. Do starej gwardii raidowców, którzy pokazali już nie raz, że sporo umiej?, startuj?c w raidach przed rokiem 1932-ym, zaliczyć należy pp. Witolda Rychtera, Aleks. Mazurka (z Warszawy) i Jana Rippera (z Krakowa), znanego publiczności, interesuj?cej się automobilizmem równie dobrze, jak jego "wielokrotnie wysłużona" wyścigowa Bugatti, oblekaj?ca się tylko w coraz to inny kolor. Tym razem p. Jan Ripper dosiędzie małego Adlera.
Tak więc trzech kierowców wyżej wymienionych to najstarsza zasłużona gwardia, ale dawno już "nie sprawdzana".
Przepraszam, jeden z tej gwardii, p. Mazurek został "sprawdzony" w tegorocznym Rallye M. Carlo. Egzamin po kilku latach przerwy wypadł wcale dobrze.
Drug? grup?, któr? wydzielić można z listy zgłoszonych kierowców do X Międz. Raidu A. P. 1937 - tzw. "montecarliści" - pp. Mazurek, ambitny i uparty, choć z mał? rutyn?, Borowik (miał bardzo udany przejazd w rb. z Umea (Szwecja) do M. Carlo; zawiódł, a raczej zawiodła mało zrywna Tatra na próbach technicznych), nie mniej ambitny, ale posiadaj?cy znacznie większe doświadczenie Jerzy Nowak (posiadacz m. in. najlepszego miejsca z kierowców polskich w Rallye M. Carlo). Listę montecarlistów zamyka p. T. Marek, który z Polskiego Fiata (jechał na nim z Palermo do M. Carlo w rb.) "przesiadł się" na Olimpię oraz p. Bellen. P. Bellen jest obywatelem Jugosławii, od kilki lat zamieszkałym w Łodzi. w rb. startował z Warszawy do M. Carlo i trasę przejechał doskonale. P. Bellen startuje w barwach Łódzkiego Automobilklubu.
Z pięciu kierowców polskich, którzy w rb. startowali w zjeździe do M. Carlo, brak tylko dyr. ?wiadka z Tarnowskich Gór.
Siedmiu kierowców wyżej wymienionych posiada skromniej lub obficiej, ale w każdym razie zapisane wyczynami karty w większych imprezach automobilowych.
Z młodszej generacji na uwagę zasługuje p. Urban Siemi?tkowski, który w imprezach mniejszego kalibru wykazał niew?tpliwy talent oraz por. Kołaczkowski, kierowca jeszcze bez rutyny, ale b. dokładny i uparty.
Wreszcie wspomieć trzeba o trójce "motocyklistów", startuj?cych na małych Skodach (Skoda-Popular) - pp. Pr?dzyński, Szachowski i D?browski. Wszyscy trzej posiadaj? rutynę zawodnicz?, upór i... niewielkie doświadczenie automobilowe. Zobaczymy, jak się popisz?.
O innych kierowcach polskich na razie bliższych danych nie mamy.
Siedmiu kierowców zagranicznych, to niew?tpliwie pierwsza klasa europejska kierowców długodystansowych (nie należy ich porównywać z kierowcami wyścigowymi, jak Caracciola itp.). Zreszt?, co tu dużo mówić - s? to kierowcy fabryczni, a jest rzecz? jasn?, że fabryka byle kogo na tak kosztown? (przygotowanie i start jednego wozu kosztuje od 3-4 tysięcy zł) i trudn? imprezę nie pośle.
Wydaje mi się, że najwybitniejszym (a może tylko najszczęśliwszym...) jest Paul von Guilleauem, szef teamu Adlera. Wymienię tylko jego sukcesy z r. 1936 - 1 nagroda (Puchar Salonu Genewskiego) w Rallye Międzyn. do Genewy 20 - 23 marzec, 3 nagroda w wyścigu samochodów sportowych w Vila Real (Portugalia), zdobycie pucharu króla Belgii w jeździe 24-godzinnej (24 lipiec) po raz pierwszy zdobył puchar króla Belgów w roku 1934). Poza tym P. von Guilleaume zdobył puchar alpejskich w międzynar. raidzie Alpejskim (19 - 26 sierpień) oraz pierwsze miejsce w teamie w raidzie Bodensee - Balaton (non stop).
Myślę, że tych kilka zwycięstr dostatecznie charakteryzuje umiejętności tego... starszego pana z łysin?, który wygl?da na strzelca kurkowego lub gracza w kręgle, a nie na automobilistę tej klasy.
Koledzy P. von Guilleaume z teamu Adlera maj? również piękn? karierę sportow?. Hr. Orssich chyba nie ustępuje P. von Guilleuame. Zwycięstwo raidzie kwalifikacyjnym trzech państw zwi?zkowych (16-17 maj 36), 1-e miejsce w jeździe o wielk? nagrodę Belgii (4 lipiec 36 r.), zwycięstwo w raidie o Puchar Alpejski (19 - 26 sierp. 36 r.) współpraca w zwycięstwie teamu Adlera w raidzie Bodensee - Balaton, wreszcie zdobycie rekordu szybkości wozów turystycznych (bez kompresorów) w wyścigu górskim Dreihotterberg - Harmashartorhagy - mówi? same za siebie.
Rudolf Sauerwein - to trzeci kierowca Adlera. W jego zdobyczach ostatniego roku na pierwszym planie wymienić trzeba pierwsz? nagrodę w raidzie międzyn. do Genewy (w najmniejeszej kategorii), II nagrodę w wyścigu wozów sportowych Vila Real (Portug.), zwyciestwo w 24-godzinej jeździe o puchar króla Belgii, wreszcie zdobycie pucharu Alpejskiego (team) (19 - 25 sierpnia 1936 r).
Trójka Mercedesa-Benza - Wolfgang Kraus (szef teamu), Friedrich Schneider i Hasn Rauch od wielu lat bierze udział w imprezach wielkiej turystyki samochodowe w barwach swej fabryki zarówno na terenie Rzeszy, jak i za granic?.
Najwybitniejszym z tej trójki jest W. Kruaus, niezwykle wytrwały i uparty kierowca długodystansowy. M. in. Kraus wygrał ciężk? jazdę 2.000 km w r. 1926-ym. Kraus jest specjalista od jazdy w ciężkim terenie. Nie wiele ustępuje mu Schneider. Najmniej znanym jest Rauch. Jako obserwator raidu przyjedzie zapewne kierownik działu sportowego fabryki Mercedesa-Benza - ksi?że Urach.
Najmniej wiemy o kierowcy czechosłowackim - Wojciechowsky'm, który na swym Aero 1.997 ccm - dwutakt, 4 cyl. będzie groźnym konkurentem, ze względu na szybkość tego wozu dla samochodów, id?cych w V-ej.
Tak przedstawia się po krótce charakterystyka kierowców startuj?cych w X Międzynarodowym Raidzie A. P.
Teraz kilka słów o wozach. Ogólne zdziwienie wywołał w kołach automobilistów zupełny brak, tak bardzi rozpowszechnionych w Polsce Steyerów (pocz?tkowo chodziły wieści o 9-ciu, a nawet 11 zgłoszeniach Steyerów, m. in. wybierał się p. L. Flok???sup!).
Stare rzymskie przysłowie mówi - ten kto nie staje na placu - przegra. Wygl?da na to, że Steyer uznał jazdę okrężn? za zbyt ciężk? dla swych wozów.
A.O.
[za: Przegl?d Sportowy nr. 43/1937]

Ostateczne wyniki raidu A.P.

   Kierowca            Samochód       litraż  og. il. pkt.
V-a kategoria - samochody duże (3000-4000 ccm)
1. Al Mazurek (P.)     Chevrolet       3540    3114.82
2. Vojtechowsky (Csł)  Aero 50         1997    3113.83
3. W.Rychter (P.)      Chevrolet       3540    3113.74
4. J.Nowak (P.)        Ford            3622    3113.40
5. E.Sporny (P.)       Graham 116      3263    3084.85
III-a kategoria - samochody lekkie (1400-2000 ccm)
1. v. Guilleaume       Adler Thriumpf  1679    3117.51
2. Orssich             Adler Triumpf   1679    3116.26
3. Sauerwein           Adler Trumpf    1679    3115.03
4. Rauch Hans          Mercedes-Benz   1697    3109.26
5. Kraus               Mercedes-Benz   1697    3107.93
6. Kasperowicz         Steyr 120       1990    3107.22
7. Bellen              Fiat 1500       1493    3086.61
8. Schneider           Mercedes-Benz   1697    3054.93
II-a kategoria - samochody małe (1000-1400 ccm)
1. T.Marek             Opel Olympia    1279    nie klasyfikowany z powodu braku konkurencji
I-a Kategoria - samochody najmniejsze (do 1000 ccm)
1. Kołaczkowski        D.K.W.          0,684   3105,95
2. Siemi?tkowski       P. Fiat 508     0,995   3103,98
3. Paczesny T.         D.K.W.          0,684   3103,39
4. Strenger J.         D.K.W.          0,684   3100,68
5. Prudzyński          Skoda           0,986   3088,50

  I  Miejsce w konkurencji zespołowej zobył team Adlera        9348,60
 II                                              D.K.W.        9310.02
III                                              Mercedes-Benz 9371,60

Za największ? regularność jazdy:
I miejsce -   Nr 16 - Siemi?tkowski   (P. Fiat 508) - różnica pomiędzy największ?
szybkości? i najmniejsz? szybkości? na poszczególnych półetapach - 0,179 km/godz - 
(nagroda Łódzkiego Automobil-Klubu)
II miejsce -  Nr 11 - Sauerwein       (Adler Triumpf)     - 0,358 km/godz
III miejsce - Nr 12 - Orssich         (Adler Priumpf)     - 0,577 km/godz
IV Miejsce -  Nr 9  - Rauch           (Mercedes Benz)     - 0,764 km/godz
V miejsce -   Nr 10 - v. Guylleaume   (Adler Ptiumpf)     - 0,899 km/godz

Nagroda Prezesa Komisji Sportowej A.P. J. Regulskiego
za najlepsze wyniki na próbach C (szybkość górska) i F (obie próby szybkości płaskiej)
   v. Guilleaume    (Adler Trumpf) punktów 32,51
   Orssich          (Adler Trumpf)         31,50
   Nowak            (Ford)                 31,74
   Sauerwein        (Adler Trumpf)         31,23
Próba F - zrywu i hamowania
  I  miejsce   v. Guilleaume (Adler Trumpf) 30 sekund   3 punkty
 II            Sauerwein     (Adler Trumpf) 32 sekundy  2,8
III            Mazurek       (Chevrolet)    32,2        2,78
 IV            Rychter       (Chevrolet)    32,4        2,76
  V            Vojtechowsky  (Aero 50)      33,4        2,66
 VI            Rauch         (Mercedes)     33,4        2,66

[za: Przegl?d Sportowy nr. 47/1937]

Raid A.P. spełnił zadanie

Relacja specjalnego wysłannika Przegl?du Sportowego

Kidy Automobilkub Polski porwał się na wskrzeszenie raidu międzynarodowego, nie liczył spewności? na tak wielkie powodzenie. Zainteresowanie, jakie raid tegoroczny spotkało, dowodzi, że przyszedł on w odpowiednim momencie, że był potrzebny, że wypełnił pewn? lukę.

Powszechne zainteresowanie

Właśnie to powszechne zainteresowanie, te niecierpliwe telefony do redakcyj (oficjalne obliczanie wyników trwało dość długo) s? najcenniejszym plonem pracy A.P. Samochód jest dziś tematem dnia, jest mod?, jest artykułęm pierwszej potrzeby - przynajmniej podczas codziennej konwersacji. Wszystko to sprzyja stworzeniu odpowiedniego nastroju, przy którym myśl o kupnie auta nie wyda Ci się, Czytelniku, ani taka naiwna, ani taka obł?kana. W ten pośredni sposób raid przysłużył się motoryzacji.

Kto zdobędzie nasze szosy

To jest plus pierwszy. Drugi wynika z samych założen raidu. Impreza miała wyeliminować wozy najodpowiedniejsze na nasze drogi. Eliminacja ta - jak już dowodziliśmy w poprzednim numerze - była dla maszyn wielkich i silnych zbyt łagodna. Przez szerokie oko sieci przedostały się "do finału" wszystkie wozy tej kategorii. Odpadł jedynie stary Fiat 527 kt. Kawali (nr. 5), którego przy trzeciej kolejnej kraksie nie udało się skleić dostatecznie szybko. Do trzech razy sztuka...
Rozgrywka ostateczna stoczona została podczas prób szybkości i hamowania.

Próba górska

Był moment, kiedy zwycięstwo płaskiej i zręcznej jak jaszcurka "Aero 50" Vojtechovskyego (Czechosłowacja) wydawało się nieuchronne. Było to po górskiej próbie szybkości w Równicy (?l?sk Cieszyński), gdzie Aero prowadzone pewn? i doświadczon? ręk? zdobyło zdecydowan? przewagę nad swymi konkurentami.
Oto tabela wyników tej próby w przeliczeniu na szybkość, przy czym za każdy skończony kilometr na godzinę kierowca otrzymywał 0,2 pkt. dodatniego.
1) Vojtechovsky "Aero" 64,2 km/godz
2) Nowak Ford 56.3
3) Mazurek Chevrolet 53,9
4) Rychter Chevrolet 53,1
5) Sporny Graham 49,8
Wyższość idealnie zbudowanej do takiej próby maszyny czeskiej jest raż?ca.

Szybkość płaska

Próba szybkości płaskiej przekreśliła jednak szanse Czecha na ostateczne zwycięstwo. Trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby świeca nawaliła w momencie ruszania na start. Zamiana świecy kosztowałaby zbyt wiele punktów. Vojtechovsky musiał więc jechać na 3 cylindrach. Rezultat był smutny. Czech stracił I-e miejsce, a zdecydowanym faworytem stał się Nowak na Fordzie. Gwoli ścisłego odtworzenia sytuacji należy dodać, że Nowak złapał 2 punkty karne za dodanie wody do chłodnicy na ostatnim etapie.
Oto rezultaty próby szybkości płaskiej (start z miejsca). Punktacja: 0,1 pkt. za każdy skończony kilometr-godzinę.
1) Nowak ford 85,1
2) Mazurek Chevrolet 80,7
3) Rychter Chevrolet 75,3
4) Sporny Graham 71,5
5) Vojtechovsky "Aero" 59,3

Start lotny

Identycznie wygl?da tabela szybkości ze startu lotnego. Gor?co oklaskiwanym zwycięzc? był tu znowu Nowak. Punktacja - 0,1 pkt. za kilometr-godzinę.
1) Nowak Ford 119,6
2) Mazurek chevrolet 112,0
3) Rychter Chevrolet 108,1
4) Sporny Graham 104,4
5) Vojtechovsky "Aero" 103,8
Warto zwrócić uwagę, że maszyna najszybsza w raidzie, wyci?gaj?ca teoretycznie do 160 km/godz. Graham Page (jedyny wóz raidowy z kompresorem) uplasowała się na szarym końcu. Kierowcy jej mieli dużo dobrych chęci, ale mało doświadczenia i znajomości rzeczy.
Rekord Nowaka nie jest imponuj?cy. Ford 8 powinien wyci?gn?ć do 140 km. Niestety, jest to zużyta maszyna, znajduj?ca się już od 3 lat w eksploatacji.
Rozstrzygnięcie zapaść miało w próbie zrywu i hamowania, która polegała na przejechaniu 200 metrów z 3-krotnym zatrzymaniem wozu z określonych miejscach. Jak szanse były wyrównne, świadczy fakt, że dwu czołowych zawodników dzieliła w chwili rozpoczęcia tej próby różnica 0,2 punkta.

Rozstrzygnęły nerwy

I tu się okazało, co znacz? nerwy. Mazurek, człowiek niezużyty, pogodny, prosty, potrafił lepiej wzi?ć się w garść od dygoc?cego z przejęcia Nowaka.
Rezultat oczywisty: Mazurek zrobił niezły czas 32,2 sek., a Nowak jechał doskonale, ale zapomniał zatrzymać się na mecie, został cofnięty, stracił ze dwanaście sekund i przegrał raid z kretesem. (Wyniki ostateczne raidu zamieszczamy na 1-szej stronicy).
Pełna emocji i niespodzianek walka w kategorii najwyższej nie znalazła odpowiedznika wśród wozów średnich. Ekipa Adlerów była przygotowana najlepiej, obrała najwłaściwsza taktykę, miała najszybsze maszyny - słowem była nie do pobicia.

Najlepsze "średniaki"

Wystarczy powiedzieć, że pierwsze trzy miejsca w tej kategorii przypadły bezapelacynie Adlerom (typ Trumpf) i że czołowy ich kierowca, wspaniały siwuch Guilleaume uzyskał na próbie szybkści 84,4 (start z miejsca) i 118,5 km/godz. (start lotny), zapewniaj?ce mu drugie po Nowaku miejsce wśród wszystkich uczestnicz?cych wozów.
Trzeba jednak dodać jednym tchem, żę Adlery zgłosiły do raidu przeznaczonego dla seryjnych maszyn do codziennego użytku - wozy specjalnie skarosowane. Oczywiście ze względu na całokształt sytuacji nie było mowy o nie dopuszczeniu tych wozów do konkurencji, ale na przyszłość wypadnie się zastrzec przed podobym zaskakiwaniem faktami dokonanymi. Nie zmienia to również istoty rzeczy, że Adler jest wozem znakomitym, jednym z najlepszych w tej klasie litrażu i ceny w Europie.
Mercedes post?pił lojalne i przysłał ekipę wozów naprawdę użytkowych. Samochody te wykazały trzy cenne zalety: 1) odporność na złe drogi, 2) doskonałe trzymanie się szosy i 3) zdolność utrzymywania znacznej szybkości na długich dystansach. Przecież pomimo szybkości maksymalnej 95 km/godz. (tyle dały na próbie), Mercedesy potrafiły na etapach wyprzedzić wszystkich i godzinami pędzić na czele. Dobry, solidny, pewny wóz!

Rewelacyjne DKW...

W kategorii wozów małych (do 1000 ccm) prawdziw? rewejacj? były "Dekawki". Małe wozy DKW, prowadzone przez kierowców-Polaków zdały na pi?kę egazmin zarówno wytrzymałości, jak i szybkości (83 km/godz.). Wszystkie trzy wozy skończyły raid, przeszły piekło dróg gruntowych i szos łodzkich i do ostatecznej próby szybkości stanęły w pełnym zdrowiu. Zespołowo DKW pokonało Mercedesa (!) i ulokowało się tuż za Adlerami. Pamiętać należy, że obie te firmy startowały w wyższej klasie.

... i rodzime Fiaty

Polski Fiat 508 dotrzymał DKW kroku, co musi nam sprawiać specjaln? przyjemność. Życzylibyśmy sobie jednak zobaczyć w przyszłym roku większ? ilość Polskich Fiatów na starcie. Mielibyśmy wówczas sprawdzian, że to nie przypadek, ani majstersztyk kierowcy, tylko prawdziwy wykładnik wartości tak popularnego u nas wozu.

Pech Skody

Nieszczęśliwie wypadł start Skody. Z trzech wozów tylko Pr?dzyńskiemu udało się (z wielk? trudności?) ukończyć raid; Szachowski i D?browski odpadli. Ponieważ nie jechałem tymi wozami nie chciałbym się wypowiadać, kto za wynik ten ponosi odpowiedzialność: wóz, kierowca czy los?
Jan Ripper startował w tej klasie na Adlerze (typ Trumpf Junior) i skończył w sposób już przysłowiowy: na pi?tym etapie odmówiła posłuszeństwa skrzynka biegów. Po wielu zabiegach doci?gnięto go na sznurku do warsztatów reperacyjnych w Bielsku. Ripper przybył na próbę szybkości do Warszawy, tu pokłócił się z jakimś koniem, który wybił mu szybę odwietrzn?, wreszcie podczas próby szybkości z niewiadomych powodów wył?czył gaz uzyskuj?c najgorszy wynik.

Dla Rippera - wyścig!

Trudno powstrzymać się od uwagi, że Ripperowi lepiej służy dystans i temperatura wyścigów, niż raidy. Takiej długiej próby, próby na wytrzymałość nie ukończył sympatyczny krakowianin bodaj ani razu.
Jan Erdman

Nakoniec lampka wina

Uroczystość rozdania nagród odbyła się w sobotę w lokalu Automobilklubu Polski - Al. Szucha 10. Na wstępie prezes Automobilklubu Polski wiceminister J. Piasecki przywitał obecnych: przedstawiciela pana ministra Spraw Wojskowych gen. Maksymowicza, przedstawiciela zarz?du Polskiego Zwi?zku Motocyklowego płk. Wyrwińskiego, przedstawiciela Komisariatu Rz?du oraz zawodników, przedstawicieli prasy i licznie przybyłych gości. Pan min. Piasecki wygłosił dłuższe przemówienie, w którym podkreślił doniosłe znaczenie X Międzynarodowego Raidu Automobilklubu Polski.
Następnie Komandor Raidu prezes Komisji Sportowej Automobilklubu Polski dyr. J. Regulski dokonał rozdania nagród.
Po rozdaniu nagród głos zabrał w imieniu kierowników niemieckicj szef zwycięskiego team'u Adler p. v Guilleaume, który kilkakrotnie podkreślił doskonał? organizację raidu, troskliwe i precyzyjne obstawienie trasy oraz niezwykł? życzliwość, a nawet serdeczność, z jak? ludność witała przejeżdżaj?ce wozy raidowe. Na zakończenie swego przemówienia p. v. Guilleaume zaznaczył, że zarówno interesuj?cy regulamin raidu, jak i przyjęcie, z jakim się spotkali zawodnicy niemieccy skłania go do wysnucia wniosku: "Spotkamy się w roku przyszłym na XI Międzynarodowym Raidzie A.P.".
W imieniu zawodników polskich głos zabrał p. W. Rychter, w ciepłych słowach dziękuj?c wszystkim tym, którzy brali udział w organizacji X Międzynarodowego Raidu A.P.
Następnie Automobilklub Polski przyjmował zawodników i gości tradycyjn? lampk? wina.

[za: Przegl?d Sportowy nr. 47/1937]

JAN ERDMAN

5 minut strachu

Automobilklub Polski prosi wszystkie władze, instytucje społeczne i osoby prywatnie o udzielenie okazicielowi niniejszej legitymacji opieki i poparcia przy pełnieniu przezeń obowi?zków zawodowych podczas Raidu Międzynarodowego.
Opieki i poparcia nie władz wprawdzie i nie osób prywatnych, ale opieki Boskiej i protegi św. Krzysztofa ż?dałem na Raidzie co godzina, co krok...
Bo też wpadłem w towarzystwo! Dnia nie znaj? - tylko jad?, nocy nie szanuj? - tylko pędz?, odpoczynku nie obserwuj?, nie jedz?, nie pij? higien? poniewieraj?, ludzkie potrzeby lekceważ? (słowo daję! zaj?ć się nimi powinni lekarze), wygód nie potrzebuj? - słowem nie s? to ludzie zwykli, jakich codziennie spotykamy w kawiarni, w kinie i na wizycie u cioci. Nawet koledzy redakcyjni - chociaż też prawdę mówi?c dziwacy wielkiej klasy - nie umywaj? się do tamtych centaurów (pół człowieka, pół samochodu).
Stosunkowo najnormalniej zachowuje się inż. Witold Rychter. Jego Chevroletka wygl?da przynajmniej w przybliżeniu tak, jak wyobrażamy sobie aut. Poduszki miękkie, głębokie, dużo wolnego miejsca na wyprostowanie nóg, motor pracuje cichutko jak kanalizacja u s?siada, na klaksonie hejnał krakowski można zagrać, wszystko szczelnie zamknięte, kurzu za grosz - prawdziwie wielkopańska limuzyna!
Po pół godzinie jazdy inż. Rychter odwraca się do tylnego siedzenia i mówi głosem najuprzejmiejszego gospodarza:
- Pan pasażer pewnie już się zmęczył podróż?. Czy wolno podać lunch? Pasażer nie odpowiada. Gryzie udko.
U Rychtera - to jest jazda! Jego "mechanikiem" jest Wędrychowski, wielki Wędrychowski, który z Rogalskim i Drzewieckim samoloty RWD produkuje. "Mechanik" co chwila wyjmuje suwak logarytmiczny z kieszeni, oblicza, patrzy na tabelę i dyktuje:
- Mamy przeciętn? szybkość 73. Dodaj gazu. Za 11 minut powinniśmy być w Wołkowysku.
Inż. Wędrychowski całe życie uregulował tymi tabelami. Na jednej napisane co na postoju robić, na drugiej - jak podczas drogi jechać, a na trzeciej narysowany jażdy mostek, każdy wybór, każdy garb na szosie.
Jechałem z inżynierami odcinek Augustów - Słonim - Warszawa i widziałem mapy, gdzie każda zasadzka na resory, każdy niebezpieczny zakręt był zamarkowany czerwonym ołówkiem z dokładnym objaśnieniem, na jakim go wzi?ć biegu i z jak? szybkości?.
Jechaliśmy tak spokojnie, tak pewnie, tak matematycznie, od dziury do dziury, od bagna do bagna, od piachu do piachu od mostku do mostku aż ululany miarowym kołysaniem zasn?łem jak na kolanach matki.
U Rychtera - fajna jazda!
*
Ale inni kierowcy - pożal się Boże! W Gdyni otrzymałem przydział do Raucha. Niemców znam i szanuję, bo to spokojni i mili ludzie. Mercedesem się zachwycam, bo to wóz poważny, nie podlotek, więc ucieszyłem się, że chociaż noc spędzę wygodnie.
Start był punktualnie o północy. Z ręcznymi lampami w zębach leżeli pod samochodami kierowcy i na gwałt sprawdzali hamulce. Wiadomo, że w nocy jedzie się więcej na hamulcach, niż na gazie.
Wkaraskałem się do wozu z zaufaniem. Przez miasto wallilśmy 90. "Brawuruje, myślę, poczciwych mieszczan chce etapować". Ale na szosie Rauch nie zwalnia. Przeciwnie, dodaje gazu. Strzałka przekracza 95, dotyka setki.
I nagle kończy się asfalt. Bierzemy kierunek na Kartuzy - Kościerzynę, na Kaszubsk? Szwajcarię. Z dróg wznosi się gęsta mgła kurzu. Żółty reflektor uderza i spada na ziemię bezbronny. Widać na 20 metrów, potem szary gaz.
Hans Rauch poprawia okulary, ale nie obniża szybkości. Wszyscy czujemy uciekaj?cego nam konkurenta, ale nie widzimy go ani na chwilę, nie domyslamy się nawet, czy siedzi za najbliższym wirażem, czy też ma przewagę dziesięciu minut. Taki kurz potrafi wisieć w lesie trzy kwadranse...
A może na słuch go złapię? Nastawiam uszu. Coś bulgoce. Wytężam uwagę. I nagle rozumiem!
- Ssss... Bremsen! Jetzt Kurve links, dann rechts. Baczność! Hamuj! Zakręt w lewo, zaraz potem w prawo.
Mam rozdziawion? gębę, rękoma wpiłem się w poręcz. Przecież ten Rauch - nic nie widzi. Facet jest krótkowzroczny, poza tym obci?żony "kurz? ślepot?". Jak nastan? ciemności, własnego guzika nie odepnie!
Ratunek w mechaniku! Pilotuje go doskonale, równie doskonale jak Rauch prowadzi. Dyktuje każdy ruch, każd? zmianę biegów.
A my w tym wozie, w kurzu, w pędzie wystrzelonego pocisku... I ja kładę się kierowcy na ramieniu błagalnym głosem dyktuję w samo ucho:
- Zakręt w prawo... Wyprostować! Jeszcze raz w prawo!
Na zakręcie leż? już pierwsze kolory poranku. Farby położone s? bez pojęcia, jak na rysunkach mojej siostrzenicy. Do malowania świtu użyła przyroda wszystkich ołówków, nie licz?c się ani z harmonia, ani z przyzwoitości?. Aby prędzej dzień, aby prędzej jasność... Boże, jaka emocja!
Z Rauchem jechać - to mi jazda! Na całe życie!
*
W Równicy ?l?skiej przydzielono mi wóz najszybszy wóz pośpieszny, ekspressowy, słowem - Ford 8, Nowaka.
Szliśmy na czele korowodu przez 120 kilometrów. Potem trzeba było stan?ć, tankować, czekać. Leli tę benzynę - w nieskończoność. Na księżyc się wybieracie?!
Kiedy lać skończyli, dwa Mercedesy były już przed nami. Goniliśmy ich aż do Częstochowy. Pod Piotrkowem daliśmy za wygran?: wygotowała się woda w chłodnicy.
Był smutek w przyrodzie i żal w naszym aucie, kiedy po półgodzinnym namyśle kierowca postanowił popełnić przekroczenie regulaminu, aby ratować swój czas. Dolaliśmy wody: kontroler wpisał dwa karne punkty.
Teraz motor grał zupełnie inaczej. Rwał naprzód ze zwycięsk? sił?. Dajcie teraz Mercedesa. Ale Mercedesy stały już w stajni. Było późno, jeśli nie zameldujemy się na metę w ci?gu dwu godzin - diabli wzieli nasz? "regularność"!
Przez objazdy Rzgowa, przez wykroty Rudy Pabianickiej wpadliśmy do Łodzi. Piotrkowaska. Siedem kilometrów prostej - aż kusi do szybkiej jazdy. Naprzód, naprzód!
Ale jakże jechać, kiedy cała Piotrkowska pokryta jest drobnym śrutem ludzkim, zaszpuntowana skrzepami tramwajów, zapaskudzona ciężarowymi wrzodziankami.
Nowak jedzie 85. Jedn? ręk? prowadzi, drugiej nie spuszcza z sygnału. Klakson ryczy, ludzie nie ustępuj?. Ford jedzie.
Widzę, że się skończy źle. Z jednej strony Ford i Nowak, z drugiej - niechętne mrowisko. Oboje nie ust?pi?. W powietrzu wisi kaastrofa.
Jedziemy samym środkiem. Ugodziliśmy miasto w serce. I oto powtarza się cud przejścia such? nog? Morza Czerwonego. Pokonaliśmy codzienny ruch. Poddał się, rozszedł. Rozkrzyżowały się policyjne pałeczki. Z wrzaskiem i hukiem przetoczył się Ford. Cała historia trwa pięć minut, ale pięć minut intensywnego strachu.
- Był to ostatni raid w życiu. To nie dla mnie. Mijaliśmy wozy o centymetry. Katastrofa mogła się wydarzyć lada chwila...
Kolega blednie, ale w przyszłym roku na pewno znów pojedzie. A ja nie narzekam. Raid inaczej wygl?da, niż automobilizm taksówkowy - ale z Nowakiem jedzie się byczo!
I raid jest na prawdę wielkim przeżyciem, wielk? przyjemności?.


[za: Przegl?d Sportowy nr. 49/1937]

autor strony: Grzegorz Chyła, współpraca: Janusz Szymanek, materiały: Marcin Blitek, Julian Obrocki, Grzegorz Chrzanowski, Jan Kostrzewa, Henryk Kuczyński, Mirosław Wojtan, Adam Turczyniak, Grzegorz Fronczyk, Marek Kaczmarek